-Uśmiech, proszę.
-Mruknął udawanym przesłodzonym głosem fotograf robiąc mi
zdjęcie z tym dupkiem na wielkiej gali nagród.
Stałam na długim
czerwonym dywanie wpatrujac się w obiektywy aparatów, świecących
w moją stronę. Nie ukrywam, że czułam się dziwnie, będąc
otaczaną przez największe gwiazdy showbiznesu, ale uznałam że
zachowam zimną krew i będę udawać, że to dla mnie norma. Gdy
tylko zobaczyłam męską sylwetkę od razu poznałam kto to był.
Tak, to ta sama osoba, ten sam dupek, z którym robiono mi zdjęcie
parę chwil temu, ulotnił się z miejsca szybko, ale równie
pospiesznie wrócił. On, Dawid Kwiatkowski. Dla innych dziewczyn
koleś dla którego zrobiłyby wszystko. Dla mnie jeden, wielki
potwór. Pech chciał, że musieliśmy się znaleźć w tym samym
miejscu. Ja, jako daleka kuzynka Roksany Pindor (Saszan) znalazłam
się na tej gali aby jej towarzyszyć, ale nie wiedziałam że Dawid
tam będzie. Widząc tłum piszczących dziewczyn nie trudno było w
nich dostrzec moją najlepszą przyjaciółkę, która cała
zapłakana, z rozmazanym makijażem i zniszczonym luźnym kokiem
czekała na niego i co chwilę darła się jeszcze bardziej, gdy ten
się zbliżał i oddalał. Uznałam, że skoro tak bardzo chce go
spotkać, ja jej w tym pomogę. Poszłam za barierki w których
wpuszczano osoby z zaproszeniami na galę, bądź też znajomościami
złapałam Emilkę za ramię, i jedyne co potrafiłam powiedzieć,
przez uciskający tłum i krzyk dziewczyn to:
-Chodź za mną.
Wyciągnęłam ją zza
barierek, zaprowadziłam pospiesznym tempem do łazienki i zaczęłam
poprawiać jej fryzurę. Była to wyglądem bardzo ciekawa
dziewczyna, miała rude włosy, które często brano również za
brązowe, ale nie. Były rude, bardzo długie, gdzieś do pośladków.
Miała duże zielone oczy, i wypukłe czerwone usta. Wzrostem była
dosyć wysoka, a przynajmniej wysoka w porównaniu do mnie. Gdy
poprawiłam jej bałagan na włosach i na twarzy zaprowadziłam ją
do wielkiej sali, gdzie siedziały najbardziej znane gwiazdy.
Dostrzegłam tam Dawida, sztrurchnęłam ją, i popchałam do
brązowookiego chłopaka
perspektywa Dawida
Pijąc 2 kieliszek
szampana dostrzegłem tą idiotkę, z którą do niedawna... A
zresztą nie ważne. Zobaczyłem ją z dziewczyną, zdążyłem
wcześniej zauważyć że to kolejna z moich fanek, nie ukrywam, że
była bardzo ładna, ale przy Darii mogła się chować. Podeszła do
mnie spokojnym krokiem (chociaż widziałem, że aż się gotowała,
ale dobrze że umie zachować powagę w takim miejscu, plus 100
punktów) Poprawiła czerwoną sukienkę sięgającą za kolano, i
zwróciła się do mnie.
-Dawid..
Widziałem że nie
wiedziała jak zacząć rozmowę, normalnie pewnie zaczęłaby już
piszczeć, ale tu musiała to ukrywać, bo pewnie już dawno by ją
stąd wyrzucili. Widzicie, dziewczyny są cholernie przewidywalne.
-Ja... - Tak, kochałem
sobie z nimi żartować.
-Dziękuję.
-Za?
-Bez Ciebie nie byłoby
mnie. Jesteś dla mnie najważniejszy na świecie. To Ty jako jedyny
powodujesz mój uśmiech, płacz, dziękuję. Jesteś aniołem, który
pomógł mi wstać.
-Przesadzasz.. - Załamał
mi się głos, czułem to. Widziałem taką wielką szczerość w jej
oczach, w jej głosie.
-Nie, nie przesadzam.
Dziękuję. - Rzuciła mi się w ramiona, czułem wzrok ludzi, ale to
była moja fanka, a ja byłem jej.. ANIOŁEM? Dziwne, ale takie
kochane..
Zrobiliśmy sobie zdjęcie,
pogadaliśmy chwilę, gdy nadeszła pora na mój występ.. Wszedłem
na scenę, mój band zaczął grać, i z moich ust rozbrzmiewały
słowa piosenki:
"Nie potrafię
przyznać się, że źle wybrałem miejsce i czas, chcę zapomnieć
zmienić na dobre,
wszystko co zniszczyło Nas.. Jeśli dasz mi jedną szansę
pokażę Ci jak walczę,
po to by przy Tobie do samego końca trwać..."
Piosenka się skończyła,
ale melodia dalej chodziła mi po głowie, dziwne. Może dlatego że
jeszcze mi się to wcześniej nie zdarzyło? Chyba nigdy do tego nie
dojdę. Próbowałem znaleźć jeszcze Darię, ale najwidoczniej mój
mały rozumek nie pojmuje tego że nie chcę jej widzieć, a raczej
ona mnie, bo latam za nią jak pies za kością, Jezu to naprawdę
jest chore, i to nie ona a ja jestem nienormalny. Czemu ja zawsze
wszystko muszę zawalić? - Usiadłem i postanowiłem nie myśleć
już o niej. No przynajmniej do końca dzisiejszego dnia, pogadam z
kumplami, poobczajam facebooka, wszystko byleby nie myśleć o niej.
perspektywa Darii
Dlaczego ja nadal kocham
tego idiotę? Nie mogę po prostu o nim zapomnieć, zacząć
NORMALNE, LUDZKIE życie? Bez niego, bez tego bólu.. Chyba nie jest
mi dane o nim zapomnieć. Chciałabym mu wybaczyć, ale nie potrafię.
Mogę spróbować się z nim zaprzyjaźnić, ale czy to mnie nie
przerośnie? NIE. DARIA STOP. DEBILKO. Nie daj się oszukać, do
cholery...
Za dużo tego na dziś,
idę stąd...
No i tak dobiliśmy do
pierwszego rozdziału. Mam nadzieję że Wam się spodobał,
pozderky! <3
Przepraszam że rozdział taki krótki, ale pierwszy rozdział.. Od czegoś trzeba zacząć, mam nadzieję że jutro już następny.
Jeśli chcecie być na bieżąco, to piszcie tutaj komentarz ze swoim twitterem, będę informować :)
Boski <3
OdpowiedzUsuńKwiatonator ♥
Byłabym wdzięczna gdybyś mnie informowała ;)
@_sandra_off
Świetny! <3
OdpowiedzUsuń