Dawid Pov
Wiem, jaka to ciężka walka, gdy nie wiesz czy dożyjesz następnego dnia. Nie chodzi mu tu o moją sytuację, ale wiem jak czuła się Daria gdy wszystko w jej życiu się zawaliło Całe szczęście że nie była w tym wszystkim sama. Miała mnie, rodziców, poparcie całej szkoły. Od tego czasu nie wchodziłem na komputer. wiem, że pewnie każdy się o mnie martwi, ale ja nie mogłem zostawić własnej dziewczyny dla internetu. Postanowiłem na chwilę wejść aby poinformować co się u mnie dzieje. Gdy tylko wszedłem na facebooka zauważyłem multum wiadomości, powiadomień.. Wszedłem na moją ukochaną grupę "Kwiatonators" i bez chwili namysłu zacząłem pisać.
"Cześć i czołem, kluski z rosołem.
Przepraszam.
Nie odzywałem się, ale nawet nie wiecie jakie to trudne gdy Twoja dziewczyna walczy o życie, a przyjaciele mają problemy. No dobra, nie wysyłam słów na wiatr, bo nie wiem co się u Was w tym momencie dzieje. Obiecuję wszystko nadrobić, przysięgam. Pamiętajcie że już za miesiąc lecimy z trasą. Daria wyzdrowiała, nie zdążyłem przeczytać żadnych wiadomości od was, ale mam nadzieję że nie umarłyście z tęsknoty dziewczyny. Chłopaki, pilnujcie tam moich aniołów - okej? Obiecujecie? Kocham Was, forever Kwiat"
Chwilę jeszcze siedziałem i czytałem, po chwili nacisnąłem "Opublikuj" i zamknąłem laptopa, głęboko oddychając. Nagle usłyszałem dźwięk telefonu, mojego - nawiasem mówiąc. Daria. Szybko odebrałem.
-Tak,kochanie? - Powiedziałem, uśmiechając się.
-Czy Ty jesteś ze mną telepatycznie związany? - Zachichotała cicho.
-Przepraszam? - Kompletnie nie wiedziałem o co chodzi.
-No to słuchaj. I nie przerywaj, tak jak masz to w zwyczaju.
-Okej...
-No jestem teraz w domu i postanowiłam wejść na laptopa. Wchodzę na facebooka a tam "Dawid Kwiatkowski dodał post w grupie Kwiatonators" dosłownie dopiero weszłam, a tam powiadomienie o tym że dodałeś post. Czy Ty mnie śledzisz?! - Zaśmiała się głośno. - Czekam na wyjaśnienia.
-Co? Nie, kicia nie śledzę Cię. Po prostu bez słowa wyjaśnienia tak wszystko zostawiłem, a Ty, rodzina i fani jesteście u mnie na pierwszym miejscu, więc nie mogłem po prostu tak ich... - w tym momencie mi przerwano.
-Boże,idioto ja tylko żartowałam! - Powiedziała na tyle głośno aby mnie przekrzyczeć. - A skoro jesteś w domu to wpadniesz może? Jestem w samym szlafroku, na łóżku, sama.... - Uwodzicielsko powiedziała, chcąc coś jeszcze dodać przerwano jej, tak jak mi wcześniej.
-Zaraz będę.
-Dodajmy do tego moich rodziców, ubrania, i kanapę. - Wybuchnęła śmiechem, a ja strzeliłem sobie mentalnego facepalma. - Ale przyjść możesz.
-O nie, pożałujesz że kiedykolwiek tak sobie zażartowałaś. - Po tych słowach rozłączyłem się i wyszedłem z domu z bananem na twarzy. Droga do domu Darii nie była długa, więc po chwili byłem przed jej drzwiami i dzwoniłem dzwonkiem. Usłyszałem w tle głos mojej dziewczyny, najprawdopodobniej mówiący że pójdzie otworzyć.
-Hej. - Powiedziała i uśmiechnęła się. Jeździłem wzrokiem po tym w co była ubrana. Miała na sobie czarne leginsy, białą koszulkę na ramiączkach, nie wiem jak się na to mówi, jestem tylko chłopakiem.. I kapcie.Musiała zauważyć mój wzrok na jej ciele, bo uśmiechnęła się jeszcze szerzej. Odchrząknąłem.
-Cześć. - Spojrzałem wreszcie w jej oczy i przytuliłem. Odsunęła się w bok, abym mógł wejść do domu. Przywitałem się z jej rodzicami i wszedłem za nią po schodach na górę - do jej pokoju. Wszedłem do niego. Usiadłem na jej łóżku, ona obok mnie. Jej pokój w sumie był mały w porównaniu do mojego, lecz szczerze mówiąc wcale nie był jakiś maluteńki. Po prostu mój był ogromny. Nie wiem zresztą po co mi aż tak wielki pokój, ale pomińmy ten fakt..
-Ej, Dawid. A co tam u Alohy Team? Dawno o nich nie mówiłeś. - Kurde. Nie liczyłem że o to spyta, nie chciałem jej mówić że Wrzosek leży jeszcze w szpitalu i że Igor jest zadłużony. Kurwa. Nawet tu nie miałem tego mówić. Jezu, jestem okropny. - Żyjesz? - Machnęła mi ręką przed oczami, a ja ocknąłem się z mojego transu.
-Ta, żyję. Szczerze to...-Zrobiłem przerwę, aby coś wymyślić. - Nie miałem z nimi kontaktu. -Odparłem smutno, ale nie z powodu że naprawdę tak było, tylko dlatego że ją okłamałem. Obiecałem że tego nie zrobię, do cholery!
-Ojej, to przykro. Mam nadzieję że odnowicie swoje kontakty.
-Tak, ja też. Dobra, nie smućmy się już. Może po prostu obejrzymy jakiś film? - Zaproponowałem, aby odbiec od tematu.
-Jasne, a jaki byś chciał? - Zapytała wesoło.
-Wiesz, to Twój dom. Co wiąże się z Twoim wyborem. - Powiedziałem niczym filozof, na co zachichotała.
-Tak, ale Ty jesteś gościem, więc Ty wybierasz.
-Okej... Może Obecność? - To pierwszy film który przyszedł mi na myśl.
-Ta. Niech będzie. - Wiem że ona nie lubiła tego typu filmów, ale lubiłem jak znudzona wtulała się w mój tors. Dobra, jestem dziwny. A w sumie to nie, bo w końcu jestem tylko młodym chłopakiem, a Daria to moja dziewczyna. Nic nienaturalnego w tym nie ma. Nagle usłyszeliśmy pukanie do drzwi.
-Spodziewasz się kogoś? - Zapytałem.
-Nie.. - Powiedziała dziwnym tonem.
-Wszystko okej?
-Tak.. Chodźmy lepiej sprawdzić kto to. - Ta, umie tak samo odbiegać od tematu jak ja. Jednak jesteśmy do siebie podobni. Zeszliśmy na dół, a ona nie patrząc na wizjer otworzyła drzwi. Myślałem że moja szczęka uderzyła o podłogę, gdy zobaczyłem kto stoi w drzwiach. To był ON.
***
Przepraszam, przepraszam, przepraszam!
Nie wiem co się ze mną dzieje, rozdział trochę badziewny, ale następny będzie ciekawy. Będę zmieniała
wygląd bloga, dlatego rozdziału szybko jakoś nie będzie, ale mam nadzieję że nie opuścicie mojego bloga, przepraszam za tak długą przerwę, prawie miesięczną (chodzi o rozdział 15 a 16, nie tą czterodniową XD) i mam nadzieję że wybaczyliście. Buziaki!
Cześć!Zapraszam cię do zareklamowania swojego bloga w spisie blogów o Dawidzie Kwiatkowskim! :D
OdpowiedzUsuńhttp://spis-kwiat-blogi.blogspot.com/